- W Polsce odnotowano największą w Europie epidemię grypy: 200 tys. przypadków tygodniowo.
- Wiceminister zdrowia rekomenduje noszenie maseczek w miejscach publicznych i zapowiada dostawy leków na grypę.
- Ministerstwo Zdrowia apeluje o oddawanie krwi, zwłaszcza rzadkich grup, ze względu na okresowe braki dawców.
Maseczki powinny wrócić? Według wiceministra - tak
Jak zauważono w rozmowie z wiceministrem zdrowia Wojciechem Koniecznym w "Sygnałach dnia" w Polskim Radiu, w Polsce trwa obecnie największa w Europie epidemia grypy, liczona w 200 tysiącach przypadków tygodniowo.
W związku z tą sytuacją wiceminister rekomenduje noszenie maseczek w miejscach publicznych, gdzie panuje tłok i duże skupiska ludzi, takich jak autobusy, przychodnie i sklepy. Podkreśla, że po doświadczeniach pandemii COVID-19 maseczki powinny być traktowane jako normalny środek zapobiegawczy.
"Jestem zaskoczony, jak jadę autobusem albo tramwajem, a zdarza mi się to nie tak rzadko, że osoby starsze, osoby, które wyglądają na schorowane, a nawet osoby, które pokasłują czy sprawiają wrażenie po prostu chorych, nie jadą w maseczkach, nie zakładają ich, nie izolują się" - mówił Konieczny.
"We wszystkich miejscach, gdzie wchodzą, gdzie jest tłok, gdzie jest tłoczno, gdzie spotykają się z innymi osobami, gdzie ten wirus może się łatwo przenosić, rekomendowałbym zakładanie maseczek, żeby się nie wstydzić tych maseczek. Przecież po pandemii wiemy, że to jest normalny środek zapobiegawczy. Podobnie pewna izolacja, mycie rąk" - zaznaczył.
Śmiertelność niższa niż COVID-19
Wiceminister zaznaczył, że choć śmiertelność w wyniku grypy jest niższa niż w przypadku COVID-19 (od 0,5 do 1,1 proc., czyli od 1 do 5 zgonów na tysiąc osób), to przy tak dużej liczbie zachorowań należy poważnie rozważyć środki zaradcze. Zwrócił uwagę, że obecne dane o zachorowaniach są dokładniejsze niż w przeszłości, ponieważ testy antygenowe pozwalają na automatyczne raportowanie przypadków grypy, COVID-19 i RSV. W ocenie wiceministra podobne epidemie grypy mogły występować wcześniej, ale nie były tak precyzyjnie raportowane.
"[Epidemie] może nie były aż takie, może jest to ileś procent więcej, ale o podobnym przebiegu, tylko nie byliśmy tego świadomi, rzeczywiście ta rozpoznawalność, raportowalność jest dzisiaj dużo lepsza i bardziej odpowiadająca rzeczywistości" - podkreślił.
Leki będą niedługo w aptekach
Rząd podjął działania w celu uzupełnienia braków leków na grypę w aptekach. Zapowiedziano dostawę 20 tysięcy opakowań leków, a w sumie zamówiono ich 400 tysięcy. Ważne jest też, aby lek przyjmować w ciągu pierwszej doby lub dwóch od wystąpienia objawów.
W ciagu pierwszych kilkudziesięciu godzin, ale raczej pierwszej doby czy dwóch dób góra, powinno się ten lek zażywać i tutaj zamawiamy go, sprowadzamy substancję czynną, dystrybuujemy z hurtowni do aptek, więc to wszystko się odbywa. Być może, że pojawią się opakowania z obcojęzycznymi napisami, ponieważ jest to robione na tyle szybko, że taka sytuacja może mieć miejsce, to proszę oczywiście przyjąć to jako taką konieczność chwili, że chcemy, żeby te leki jak najszybciej pojawiły się - zwrócił uwagę Konieczny.
Mogliśmy się lepiej przygotować
Wiceminister Konieczny przyznał, że można było lepiej przygotować się na obecny sezon grypowy, jednak zapasy leków odpowiadały typowym sezonowym potrzebom.
"Byliśmy zaopatrzeni w ten lek, powiedzmy, standardowo, w ilości takiej, jak normalnie wystarcza w czasie sezonów grypowych, natomiast ten sezon jest cięższy i stąd ta reakcja. Teraz działamy w ten sposób, żeby tego leku było dużo więcej" - podkreślił.
"Trudno przed tymi sezonami zaopatrywać się na wyrost, powiedzmy dwukrotnie więcej leku sprowadzać, ponieważ to są koszty. Te leki mają swój termin ważności, więc myślę, że powinniśmy w ciągu najbliższych dni odczuć dużą poprawę".
Jest apel do krwiodawców
W związku z sezonem infekcji brakuje również krwi. Ministerstwo Zdrowia Jednak podjęło działania w tym zakresie.
"Wczoraj podczas obrad Senatu przyjęliśmy uchwałę z okazji rocznicy powstania stacji krwiodawstwa, w ogóle tego systemu w Polsce. Przed wojną byliśmy dość znaczącymi prekursorami pewnych zachowań, więc należy oddać oczywiście cześć, co Senat wczoraj zrobił, ale jak najbardziej ta krew jest bardzo potrzebna cały czas i cały czas brakuje szczególnie tych rzadkich grup krwi, więc oczywiście apelujemy o to, aby się zgłaszać, aby krew oddawać" - mówił wiceminister.
"Są okresy, że na przykład brakuje dawców, bo są wakacje, osoby wyjeżdżają, honorowi dawcy krwi oddają mniej tej krwi i wówczas wydaje się, że brakuje, ponieważ nie ma nasilenia chorób czy zjawisk, że musimy tę krew przetaczać, ale po prostu jest mniej dawców, później się to poprawia, więc to jest okresowe, ale cały czas idziemy w ilości wystarczającej i niewiele ponad to. Chcielibyśmy, żeby jak najwięcej osób się meldowało jako honorowi dawcy krwi" - zaapelował Konieczny.
Źródło: rynekzdrowia.pl