Piotrek urodził się z zespołem Nijmegen – rzadką chorobą genetyczną, która upośledza odporność i wiąże się z wysokim ryzykiem nowotworów. Już jako niemowlę był częstym pacjentem szpitali, a w wieku czterech lat po raz pierwszy usłyszał diagnozę nowotworu. Od tamtej pory spędził większość życia w szpitalnych salach i na oddziałach onkologicznych.

Choć każda wcześniejsza terapia dawała nadzieję na trwałą remisję, choroba wracała. CAR-T – innowacyjna, spersonalizowana terapia komórkowa – została zastosowana po raz pierwszy u Piotrka w 2021 roku. Przyniosła poprawę, ale w połowie 2025 roku, w czasie jednej z rutynowych kontroli, lekarze stwierdzili czwartą wznowę. Dziś wiadomo, że leczenie trzeba powtórzyć – i to jak najszybciej.

Dlaczego Piotr nie może skorzystać z refundacji?

Ze względu na wcześniejsze zastosowanie tej terapii, leczenie CAR-T nie jest już refundowane. A jego koszt to ponad 1,3 miliona złotych. Piotrek nie kwalifikuje się też do żadnego programu lekowego ani terapii w ramach RDTL – decyzję odmowną w tej sprawie wydał już Narodowy Fundusz Zdrowia. Jedyną szansą pozostaje zbiórka publiczna.

Piotrek leczy się w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej „Przylądek Nadziei” we Wrocławiu. To właśnie tutaj z terapii CAR-T w styczniu tego roku skorzystał również dwuletni Wiktor – chłopiec, który dziś wraca do zdrowia. Podczas spotkania w szpitalu swoją historią podzieli się jego mama, która opowie, jak wyglądały pierwsze tygodnie po podaniu terapii i jaką nadzieję przyniosło to leczenie.

W załączniku przekazujemy także wypowiedź prof. dr hab. n. med. Krzysztofa Kałwaka – kierownika kliniki i krajowego konsultanta w dziedzinie transplantologii klinicznej, który od lat prowadzi terapię CAR-T u dzieci w Polsce.